Lata płyną, a Ty nic się nie zmieniasz
2008-05-14
W
Internecie istnieją dwa rodzaje użytkowników — mamy użytkowników
pełnoletnich i podających się za pełnoletnich. Wszystkie systemy, które
dostarczają jakiejś sensowniejszej formy weryfikacji niż pole “Data
urodzenia” będą grubą przesadą dla kogoś, kto chce zobaczyć trailer z
wulgarnymi tekstami, założyć profil na serwisie aukcyjnym czy zobaczyć
Wiecie Jakie Strony.
Może w przyszłości będą serwisy potwierdzające nasze dane. Coś co połączy OpenID z kontem w systemie, który inny system darzy zaufaniem.
Przechodząc do meritum: systemy zbierają dane o wieku użytkownika. Teraz mamy to, co nam poda — w przyszłości może coś bardziej wartościowego. Wczoraj zastanowiłem się czy ktokolwiek używa takiej danej do czegokolwiek innego niż zero-jedynkowe przyzwolenie na prezentację sutków. Ja się jeszcze z czymś takim nie spotkałem.
Wyobraźmy sobie Projekt. Projekt, który dzięki wiedzy na temat wieku użytkownik zmienia się.
- Czy użytkownik powyżej 60-tego roku życia widzi gorzej niż 14-to latek? Zwykle tak. Dlaczego nie zaserwować mu szablonu o większym kontraście, większych czcionkach?
- Filtrowanie treści na podstawie statystyk oglądalności w rozbiciu na wiek użytkownika. Jeżeli wiadomość w Projekcie czytają głównie 14-letnie dziewczyny, to jest duża szansa, że dla 29-cio letniego faceta treść tego artykułu będzie nieprzydatna.
- Konfiguracja. Młodzi ludzie mają tendencje do przestawiania czego się da. Czym człowiek starszy tym bardziej ceni swój czas i chce, żeby “to już działało”.
Mój pomysł (pewnie już ktoś wdrożył go w życie, albo o czymś takim napisał) ma wiele wad, ale to znaczy, że jest przynajmniej trochę realny. Pierwszym problemem byłaby generalizacja. Będą niedowidzące nastolatki i seniorzy — królowie strzelnicy. Trzydziestokilkuletni faceci czytający o Dodzie i jej nowych zębach oraz fani przestawiania wszystkiego nawet W Pewnym Wieku, czyli zwykłe nerdy.
Do tego potrzeba będzie speców od użyteczności. Takich, którym wiedza pozwala na przeprowadzenie prawdziwych badań nad potencjalnymi ścieżkami użytkowników w różnym wieku.
Po trzecie, ludzie na helldesku będą mieli jeszcze więcej problemów z dzwoniącymi. Ciężko to sobie wyobrazić, wiem, ale co zrobić gdy na pytanie “co Pan widzi na ekranie” uzyskuje się za każdym razem inną odpowiedź ze względu na wiek?
Można zapytać — “po co się w ogóle tak męczyć?”. Ja zmieniłem zdanie na temat tego, jak powinien się zachowywać system informatyczny 1 po krótkim klipie, który widziałem gdzieś, lata temu. Był to projekt studentów jakiejś uczelni: bieżnia do fitnessu, która dostosowywała warunki biegu do użytkownika na podstawie badania tętna. Ten prosty hack dał mi do myślenia. Czy nie byłoby cholernie fajnie biec i po jakimś czasie nie dyszeć, bo przeceniliśmy swoje możliwości?
Wiemy, albo możemy wiedzieć, dość dużo o swoim użytkowniku. Może kiedyś zaczniemy (lepiej) korzystać z tych danych. Czego sobie i Wam życzę.
Zdjęcie CC Brian Auer.
- tu mała uwaga, piszę ciągle o systemach, które nie są przeznaczone dla specjalistów. Systemy specjalistyczne powinny dostarczać narzędzi dla specjalistów, a nie specjalistów w Wieku X ↩