Listy z odnośnikami. Do czytania.

Zapisz się (bądź wypisz!) używając tego prostego formularza!

18, wieczorna kawa | wróć

            > "We begin in admiration and end by organizing our disappointment."

> Gaston Bachelard

Zdałem sobie sprawę, że nie wypiłem dziś jeszcze kawy. Takie dni przytrafiają się tylko wtedy, gdy snuję się cały dzień na trasie łóżko/biurko nie robiąc niczego pożytecznego. 

Mimo to mam chcicę na kawę, a picie jej na leżąco będzie jakimś świętokradztwem, jak picie eliksiru wiecznego życia aby doczekać finału „Mody na sukces” (lub śmierci cieplej wszechświata, cokolwiek nastąpi pierwsze). Postanowiłem więc, że zrobię bardzo krótki list z linkami do czytania, co usprawiedliwi mnie w oczach bogów.

### Tarkovsky’s Flame
https://frankchimero.com/blog/2017/tarkovsky/

Jesień i zima to moja pora zaszywania się w domu (gdzie wiosna i lato to pora zaszywania się gdzieś w lasach) i konsumowania kultury. Wysokiej, niskiej, ambitnej, a nawet tej, którą kategoryzujecie jako „chińskie kreskówki”, mam pełną miskę i wielką łyżkę. Tarkowskiego znam tylko z tego, że „wielkim autorem był” i że „jego Lem lepszy niż ten z Klunejem”. 

Znalazłem tekst, który mnie przekonał, że muszę iść po dokładkę.

### Graffiti from Pompeii
http://www.pompeiana.org/Resources/Ancient/Graffiti%20from%20Pompeii.htm

L. P. Hartley otworzył swoją powieść "The Go-Between zdaniem",

> The past is a foreign country; they do things differently there

To bardzo dobre otwarcie, ale też nieprawdziwe. Mamy takie klapeczki na oczach, co pozwalają nam odwiedzać starożytne budynki, podziwiać sztukę i literaturę jednocześnie wyobrażając sobie, że jesteśmy kompletnie innym gatunkiem człowieka, bez wspólnego języka.

Krótka lektura linku zawierającego przetłumaczone graffiti z murów Pompei unaoczni Wam, że los ludzki kręci się dookoła tych samych problemów od kilku już lat, tylko kostiumy zmieniamy.

### A Trip to Tolstoy Farm
https://longreads.com/2018/09/12/a-trip-to-tolstoy-farm/

W 2016 Montblanc wypuścił limitowaną edycję atramentu sygnowaną jako Leo Tolstoy Sky Blue. Jest to piękny odcień ciemnoniebieskiego, który, gdy położyć go grubo, błyszczy delikatną, czerwoną obwódką. [1]

Jest to jeden z moich faworytów, więc gdy doszedłem do połowy kałamarza stanąłem twarzą w twarz z faktem, że wszystko się kiedyś kończy. Dzięki niesamowitemu zbiegowi okoliczności odkryłem jednak ostatnią nową butelkę w Polsce (a może i w Europie) i natychmiast ją zakupiłem.

Nie wiem, czy Lew byłby dumny, że wydałem ponad dwieście złoty na 60ml kolorowej wody sygnowanej jego imieniem z ilustracją jego szaty przepasanej sznurem, którą włożył na grzbiet aby dać odpór materializmowi żywota.

Czuję się jakbym go zawiódł osobiście.

Dlaczego nie piszę nic o tekście? To jest bardzo dobry kawałek żurnalizmu, który trzeba przeczytać, ot, po prostu. 

[1]: https://www.flickr.com/photos/63862643@N02/albums/72157655890825848

### Why Doesn’t Ancient Fiction Talk About Feelings?
http://nautil.us/issue/65/in-plain-sight/why-doesnt-ancient-fiction-talk-about-feelings-rp

Kultura tworzy język, język tworzy kulturę. 

## „Ciekawostki”

https://twitter.com/Psythor/status/1056811593177227264

Obrazek JPG z twarzą Szekspira, który jest jednocześnie archiwum ZIP zawierającym wszystkie prace barda. Jak mówią w gejmingu: *mod it 'till it breaks*

## Post-scriptum

Dostałem kilka e-maili, że notorycznie nie linkuję do polskich treści. Na moje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko tyle, że nic nie wiem o bycie zwanym „polskim Internetem”. Jeśli jesteście w posiadaniu czegoś dobrego do czytania po naszemu to ja zawsze przyjmę. Pamiętajcie, że możecie po prostu odpisać na ten e-mail, gdyż wychodzi on do Was w moim imieniu.