Listy z odnośnikami. Do czytania.

Zapisz się (bądź wypisz!) używając tego prostego formularza!

#27 Ten o marginaliach | wróć

            Hej, huncwoty, chuliganki, hultaje i rozrabiaki. 

Oddaję w Wasze ręce, nadal wilgotny od atramentu, kolejny odcinek listu z odnośnikami wydany zgodnie z harmonogramem, tj. „będzie kiedy będzie”. Miałem już napisane lepsze otwarcie, ale się zdezaktualizowało. W takim to bardzo dynamicznie statycznym świecie przyszło mi (i Wam?) żyć. 

Jak piła tarczowa, która weszła na obroty uzyskując efekt stroboskopowy: zapieprza, a wydaje się być statyczna. A jak dotkniesz, urwie pazury. Na szczęście można poznać po hałasie, który wydaje. I to jest moje podsumowanie ostatnich miesięcy. 

### How France Invented a Popular, Profitable Internet of Its Own in the 80s: The Rise and Fall of Minitel 
https://www.openculture.com/2020/02/how-france-invented-a-popular-profitable-internet-of-its-own-in-the-80s-the-rise-and-fall-of-minitel.html 

„A, tak — Minitel”, powtarzam sobie co jakiś czas, gdy odkrywam po raz kolejny „francuski Internet”. Pierwszy raz usłyszałem o nim, gdy czytałem o niesamowicie złożonym systemie paryskich rurociągów kapsułkowych, które służyły jako dodatkowa warstwa dystrybucji wiadomości dla telegrafów[1]. To tylko dowód, że lata mijają, a my non stop rozwiązujemy te same problemy. 

Mintel był skazany na przegraną w obliczu dynamicznie rozwijającego się, wolnego Internatu. Ograniczony, centralnie zarządzany, głównie skupiony na konsumpcji, odgrodzony murem od innych systemów. Dobrze, że nauczyliśmy się na jego błędach. 

[1] https://en.wikipedia.org/wiki/Paris_pneumatic_post 

### Post-Human Nightmares – The World of Japanese Cyberpunk Cinema 
http://www.midnighteye.com/features/post-human-nightmares-the-world-of-japanese-cyberpunk-cinema/ 

"Ghost in The Shell", wiadomo. "Akira", a jakże. Prawie każdy coś tam wie, a może widział nawet. Nie jestem wielkim fanem cyberpunka, czytałem standardy, rozumiem klisze, rozpoznaję motywy. Ktoś polecił mi kiedyś zobaczyć "Tetsuo: The Iron Man" i choć nie oglądałem go do końca (ciężko mnie zagnać do filmu, znacznie ciężej zmusić żebym skończył) to nadal przechodzi mnie dreszcz niepokoju na wspomnienie niektórych scen. 

Lista zawiera dużo więcej tytułów, których z pewnością nie zobaczę. A Was kto tam wie, może jesteście dziwni. 

### Jim Haynes: A man who invited the world over for dinner 
https://www.bbc.com/news/world-55703174 

Nienawidzę jak ludzie przebywają w moim domu. Wydaje mi się, że non stop oceniają. Może nie założyłem papieru toaletowego i pozwoliłem obranej do kości rolce wisieć na podajniku, a nową oparłem o zlew? Ta limonka drugiej jakości, która nadal spogląda z miski na parapecie? Kurz za tym fotelem, którego tak bardzo nie chce mi się przestawiać podczas sprzątania? 

Łatwiej wejść na K2 w majtkach niż przyjść do mnie i zrobić sobie samemu herbaty. 

Idea żeby zapraszać sobie ludzi i żeby się oni odbijali od ściany do ściany jak wolne elektrony napawa mnie strachem i niezrozumieniem. 

### An Archeologist’s Guide to Beer Cans 
https://daily.jstor.org/an-archeologists-guide-to-beer-cans/ 

Gdy słyszę o „archeologiach” rzeczy codziennego użytku na myśl przychodzi mi monogram o rodzajach popiołu tytoniowego, który Holmes wspomina Watsonowi podczas jednej ze swoich przygód. Kategoryzuję je jako „prawdopodobnie pożyteczna niszowa wiedza, która może się przydać kiedyś, ale może nie”. 

Tak naprawdę nurtuje mnie jedno tylko pytanie: co pomyśli przyszły archeolog, który trafi na wykopalisku na jedną z PRL-owskich kolekcji puszek, która z jakiegoś powodu nadal stoi na segmencie w post apokaliptycznych ruinach kamienicy. 

„Tu żył prawdziwy król życia, zobaczcie, miał tego tyle!” 

### What If You Could Do It All Over? 
https://www.newyorker.com/magazine/2020/12/21/what-if-you-could-do-it-all-over 

Nie pamiętam już, czy to dobry tekst. Leży na spodzie mojej listy, oznaczony gwiazdką. Musi być tego jakiś powód. Pamiętam, że to tekst o naszej tendencji do pytania się podczas której z decyzji zboczyliśmy z ścieżki „autentycznego siebie” i prowadzimy suboptymalne życie kiedy nasza alternatywne „ja” żyje gdzieś bogatsze, lepsze życie. 

Ja zawsze myślę, że w takich sytuacjach, gdy nachodzi nas ponur, lepiej jest sobie wyobrazić alternatywne życie, gdzie spadła na nas krowa wystrzelona z armaty w cyrku podczas nieprzemyślanego aktu. Albo gdyby ten samochód, który stracił kontrolę nie miał pomiędzy mną a sobą bariery ogrodzenia. Albo gdybym się nie odwrócił nagle przechodząc na dziko przez tory. 

Gdybym miał „znów zacząć od początku” pewnie miałbym gorzej. 

### Marginalia

Podczas grudniowego zastoju przepisałem kilka „opowiadanek” z notatników. Są różnej jakości i długości. Powrót do czytania literatury spowodował ukłucia sumienia. Przypominają mi o tym jak chciałem pisać. Prawda jednak jest taka, że pisanie to żmudny proces, a ja mam wystarczająco takich w swoim życiu. Stać mnie tylko na 2xA5 jakiejś losowej humoreski, nie zmienia to jednak faktu, że byłbym bardzo szczęśliwy gdybyście przeczytali. 

https://fuse.pl/beton/marginalia-i.html

https://fuse.pl/beton/marginalia-ii.html

https://fuse.pl/beton/marginalia-iii.html

https://fuse.pl/beton/marginalia-iv.html

https://fuse.pl/beton/marginalia-v.html